Do schroniska trafiłem 18sierpinia 2010r. Mój „właściciel” przywiązał mnie do hydrantu i po prostu odszedł… Miałem nadzieję, że wróci, wiernie czekałem… Ale nie wrócił.
Siedziałem tam długo, aż w końcu wzięto mnie stamtąd i przywieziono do schroniska w Gostyniu…
Tutaj czekam już długo na swój jedyny dom. Uwielbiam, gdy wolontariusze zabierają mnie na długie spacery i gdy poświęcają mi swój wolny czas.
Jeśli chcesz dać mi dom napisz lub zadzwoń: Paula3312@wp.pl 607350567-po 16.00.